Przy okazji uchwalenia nowego Prawa wodnego rząd próbuje przemycić przepisy znacząco ograniczające uprawnienia obywateli do występowania w charakterze stron w postępowaniu o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach.
Rząd prowadzi obecnie prace nad nową ustawą Prawo wodne, która wywróci do góry nogami system ochrony i gospodarowania wodami. W ciągu zaledwie 4 miesięcy opublikowane zostały na stronie Rządowego Centrum Legislacji aż trzy, znacząco różne projekty nowej ustawy. Szczegółowe omówienie proponowanych zmian to temat na obszerną monografię. W tym miejscu chcielibyśmy się pochylić na jedną zmianą, którą rząd próbuje niejako przemycić wraz z najnowszym projektem Prawa wodnego.
Dział XIII projektowanej ustawy zawiera przepisy nowelizujące inne akty prawne, w tym ustawę z dnia 3 października 2008 r. o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko (dalej: UOOŚ). Większość zmian polega na dostosowaniu treści ustawy do zmienionego stanu prawnego po wejściu w życie nowego Prawa wodnego. Pośród nich znalazł się jednak przepis, który nijak się ma do zmian w prawie wodnym, a jego celem jest wyłącznie znaczące ograniczenie uprawnień obywateli w postępowaniu o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach.
Najnowszy projekt Prawa Wodnego przewiduje bowiem wprowadzenie do art. 74 UOOŚ nowego ustępu o następującej treści:
3a. Stroną postępowania o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach jest wnioskodawca oraz podmiot, któremu przysługuje prawo rzeczowe do nieruchomości znajdującej się w obszarze, na który będzie oddziaływać przedsięwzięcie. Przez obszar ten rozumie się:
1) działki przylegające bezpośrednio do działek, na których ma być realizowane przedsięwzięcie,
2) działki, na których w wyniku realizacji lub funkcjonowania przedsięwzięcia zostałyby przekroczone standardy jakości środowiska,
3) działki znajdujące się w zasięgu znaczącego oddziaływania przedsięwzięcia, które może wprowadzić ograniczenia w zagospodarowaniu nieruchomości, zgodnie z jej aktualnym przeznaczeniem.
Przepis ten znacząco zawężałby katalog stron postępowania o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach. W obecnym stanie prawnym UOOŚ nie zawiera przepisów szczególnych regulujących tę kwestię, dlatego stosuje się ogólną normę wyrażoną w art. 28 Kodeksu postępowania administracyjnego, zgodnie z którą stroną postępowania jest każdy, czyjego interesu prawnego lub obowiązku dotyczy postępowanie. W proponowanym przepisie szczególnie rażące jest uzależnienie przyznania przymiotu strony od przekroczenia standardów jakości środowiska lub znaczącego oddziaływania przedsięwzięcia.
Jak jest obecnie?
Z dotychczasowego orzecznictwa sądów administracyjnych wynika jednoznacznie, że do przyznania przymiotu strony w postępowaniu o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach wystarcza sama możliwość oddziaływania planowanej inwestycji na nieruchomość (tak orzekł m. in. WSA w Białymstoku w wyroku z 21 lipca 2016 r., II Sa/Bk 329/16). Chodzi przy tym o
każde oddziaływanie, a nie tylko takie, które przekracza określone normy. Normy i ich ewentualne przekroczenia mają znaczenie dla treści decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach, a nie dla posiadania przymiotu strony w rozumieniu art. 28 k.p.a.
(wyrok WSA w Poznaniu z 3 lutego 2016 r., IV SA/Po 844/15)
Potwierdził to NSA w wyroku z 29 stycznia 2016 r., II OSK 1340/14:
Dla ustalenia czy dany podmiot ma interes prawny (art. 28 k.p.a.) w postępowaniu w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach i w związku z tym czy ma przymiot strony w tym postępowaniu, nie ma znaczenia czy oddziaływanie na jego nieruchomość będzie mieścić się w granicach dopuszczalnych norm, czy też będzie ponadnormatywne, lecz wystarczy, że nieruchomość znajduje się w zasięgu oddziaływania planowanej inwestycji.
Obecnie do zyskania przymiotu strony postępowania o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach właścicielowi nieruchomości wystarczy wykazanie, że planowana inwestycja może oddziaływać na jego działkę. Nie musi to być jednak oddziaływanie znaczące, a tym bardziej – nie musi prowadzić do przekroczenia standardów jakości środowiska.
Co się zmieni?
Proponowana zmiana znacząco ograniczy możliwość udziału w postępowaniu – wystarczy, że planowana inwestycja powstawać będzie po drugiej stronie ulicy, aby nie została spełniona przesłanka bezpośredniego przylegania działek. Wykazanie „znaczącego oddziaływania” przed powstaniem inwestycji będzie bardzo trudne, niejednokrotnie wymagać będzie uzyskania specjalistycznej ekspertyzy.
Trzecie z proponowanych kryteriów, tj. przekroczenie standardów jakości środowiska, jest wręcz absurdalne. Zgodnie z art. 144 ust. 2 Prawa ochrony środowiska, eksploatacja instalacji nie może prowadzić do przekroczenia standardów jakości środowiska poza terenem, do którego tytuł prawny ma prowadzący tę instalację. Decyzja środowiskowa sankcjonująca taki stan rzeczy byłaby po prostu niezgodna z prawem i podlegałaby uchyleniu. Wobec powyższego, na gruncie proponowanego art. 74 ust. 3a pkt 2 UOOŚ, do uzyskania statusu strony konieczne byłoby wykazanie, że postępowanie zmierza do wydania (albo zakończyło się wydaniem) niezgodnej z prawem decyzji. W przypadku złożenia odwołania od wydanej już decyzji organ odwoławczy musiałby zatem merytorycznie kontrolować samą decyzję aby stwierdzić, czy składającemu odwołanie przysługuje przymiot strony postępowania. Taka sytuacja jest niedopuszczalna.
Na marginesie warto zaznaczyć, że proponowana nowelizacja UOOŚ jest niezgodna z art. 9 ust. 2 Konwencji o dostępie do informacji, udziale społeczeństwa w podejmowaniu decyzji oraz dostępie do sprawiedliwości w sprawach dotyczących środowiska (Konwencja z Aarhus), ratyfikowanej przez Polskę, jak również stanowiącej część prawa unijnego.
Będziemy się starać, aby ten szkodliwy zapis zniknął z projektu ustawy. O postępach będziemy informować na blogu.