Rząd zamierza wprowadzić “na próbę” krytykowane przez ekspertów i organizacje pozarządowe rozwiązania dotyczące m.in. regulacji lobbingu, rejestru umów czy ochrony sygnalistów – przynajmniej tak wynika z poniedziałkowej konferencji podsumowującej proces konsultacji publicznych dot. ustawy o jawności życia publicznego.
Niby-podsumowanie
Przedziwne było to podsumowanie – uwagi do projektu można było zgłaszać do północy 3 listopada, zaś konferencja podsumowująca zaczęła się w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów 6 listopada o godz. 11. Ponad 100 dokumentów przesłanych przez uczestników konsultacji zaczęło pojawiać się na stronie RCL dopiero na 1.5 godziny przed spotkaniem, część z nich opublikowano już po nim. Takie postępowanie to jawna kpina z konsutlacji publicznych – z opiniami nie mogli zapoznać się ani urzędnicy, ani pozostali uczestnicy konsultacji. Wciąż jednak należy docenić fakt, że w ogóle się one odbyły i nieskorzystano z pokusy przeprowadzenia projektu poselską ścieżką legislacyjną, bo od wielu lat – mimo obowiązującego prawa – nie jest to reguła.
Groch z kapustą
Projekt ustawy o jawności życia publicznego to prawidzwy miks legislacyjny. Znajdują się w nim regulacje dot. zarówno dostępu do informacji publicznej, rejestru umów, procesu legislacyjnego (w tym przede wszystkim lobbingu), drzwi obrotowych, sygnalistów czy oświadczeń majątkowych. Projekt ma zastąpić aż trzy inne ustawy (ustawę o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne, ustawę o dostępie do informacji publicznej oraz ustawę o działalności lobbingowej w procesie stanowienia prawa) i wprowadzić do polskiego porządku prawnego instytucje wcześniej nieznane.
O wspólny mianownik wszystkich tych zmian trudno – ma nim być walka z korupcją, jednak w większości wymienionych obszarów ich związki z korupcją są co najwyżej pośrednie. Takie związki można znaleźć w zasadzie w każdym innym akcie prawnym, nikt jednak – na szczęście! – nie próbuje wrzucić do jednego ustawowego worka prawa zamówień publicznych, prawa o szkolnictwie wyższym czy ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej. Niestety losu tego nie unikną regulacja lobbingu czy przepisy dotyczące prawa każdego człowieka do dostępu do informacji.
Wspomniany miks sprawia, że przeprowadzone pośpiesznie konsultacje należy tym bardziej skrytykować. Każdy z normowanych w projekcie obszarów wymaga oddzielnej, wnikliwej dyskusji. W trwającym procesie legislacyjnym do tej pory nie było (i zapewne nie będzie) na nią czasu.
Rząd przyznaje rację ekspertom i organizacjom pozarządowym? Nie do końca…
Po poniedziałkowym spotkaniu w KPRM przez media społecznościowe i część mediów tradycyjnych przebiegła informacja, że rząd wycofuje się z szeregu proponowanych wcześniej zmian i uwzględnia uwagi zgłoszone w konsultacjach społecznych. Nie sposób jednak nie odnieść zaskakującego wrażenia, że w kilku fundamentalnych kwestiach, jak dotyczących choćby ograniczenia w dostępie do informacji publicznej z uwagi na uporczywość, czy uiszczanie opłaty przed udostępnieniem informacji, rząd przyznał obywatelom rację bez większej walki.
Oczywiście, należy się z jednej strony z tego cieszyć, bo może ktoś z decydentów zrozumiał jak bardzo szkodliwe propozycje to były. Z drugiej jednak, może to prowadzić do wniosku, że rezygnacja z tych zapisów stanowi jedynie zasłonę dymną dla pozostałych planowanych rozwiązań. Mimo szeregu bardzo merytorycznych i eksperckich opinii oraz wystąpień, projektodawca planuje bowiem wprowadzić – bez większych refleksji i zmian – fatalną regulację lobbingu i ochrony sygnalistów, czy też stworzyć protezę rejestru umów.
Minister Maciej Wąsik, reprezentujący autorów projektu, wielokrotnie podkreślał w trakcie spotkania, że jego zdaniem proponowane rozwiązania zmierzają w dobrym kierunku i zostaną wprowadzone. A jeżeli okaże się, że nie działają to zostaną kiedyś poprawione.
My już dziś wiemy, że to prawo “na próbę” działać nie będzie. Pytanie tylko kiedy doczekamy się zapowiedzianej korekty i czy nastąpi ona wcześniej niż w wypadku obecnej ustawy lobbingowej, która przez ponad 12 lat obowiązywania, mimo permanentej krytyki ze strony ekspertów, nie została zmieniona.
Co dalej z projektem ustawy o jawności?
Minsiter Wąsik w trakcie konferencji podsumowującej zapowiedział opublikowanie nowej wersji projektu, w której dopiero zobaczymy kształt zapowiedzianych poprawek. Pojawiła się równocześnie obietnica przedłużenia konsultacji publicznych, ale na razie wciąż brakuje oficjalnych informacji czy na pewno do niego dojdzie, jak długo one potrfają i w jakiej odbędą się formie. Jak na ustawę o jawności życia publicznego niewiele w pracach nad nią przejrzystości. Miejmy tylko nadzieję, że tym razem osoby chętne do wzięcia udziału w konsultacjach będą miały więcej czasu na zapoznanie się z treścią projektu.
Stanowisko Fundacji Frank Bold
Fundacja Frank Bold, w toku bardzo krótkich konsultacji, przesłała do KPRM opinię w zakresie dotyczącym regulacji lobbingu. W trakcie konferencji podsumowującej mówiliśmy dodatkowo o wadach przepisów wprowadzających do polskiego systemu prawnego rejestr umów. Z naszymi uwagami, przygotowanymi przez Bartosza Kwiatkowskiego, można zapoznać się m.in.:
- na portalu jawnylobbing.org, gdzie zamieściliśmy naszą opinię wraz z załącznikami;
- na nagraniu z konferencji w KPRM, które można zobaczyć dzięki uprzejmości Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska (nasza wypowiedź zaczyna się wraz z początkiem nagrania);
- w audycji Radia Kraków, gdzie poza przedstawicielem Fundacji Frank Bold, głos zabierają również przedstawiciele Fundacji Stańczyka oraz Klubu Jagiellońskiego;
- w Gazecie Wyborczej, która obszernie cytuje przekazaną przez nas w konsultacjach opinię.
Poparliśmy również wspólne stanowisko wielu organizacji pozarządowych, w którym wskazuje się kluczowe problemy projektowanej ustawy.