W Parlamencie Europejskim ważą się losy regulacji zrównoważonego rozwoju (ESG), a Frank Bold przedstawia wyniki raportu, które pokazują jak ważne – także w Polsce – są przepisy wzięte na celownik europejskich polityczek i polityków.
Dziś (13.10) Parlament Europejski zajmuje się wnioskiem Komisji Europejskiej o dalsze ograniczenia obowiązków dotyczących zrównoważonego rozwoju (ESG), uregulowanych unijnymi dyrektywami (CSRD i CS3D). Nakazują one przedsiębiorstwom m.in. raportowanie wpływu ich działalności na lokalną społeczność oraz środowisko, a także stosowanie procesów należytej staranności.
– To głosowanie może stać się kolejną odsłoną deregulacyjnego szaleństwa. W imię błędnie pojmowanych wzrostu gospodarczego oraz konkurencyjności przedsiębiorstw, politycy chcą w zasadzie zlikwidować tak istotne z punktu widzenia społeczeństwa i środowiska regulacje dotyczące raportowania zagadnień zrównoważonego rozwoju i należytej staranności – mówi Bartosz Kwiatkowski, dyrektor Frank Bold.
Biznes rozumie potrzeby raportowania
Komisja chce zwolnić z obowiązku raportowania aż 25% dużych i 35% średnich i małych przedsiębiorstw. Nie brakuje głosów sprzeciwu, m.in. ze strony byłych unijnych komisarzy.
– Wbrew obiegowym opiniom same przedsiębiorstwa rozumieją potrzeby raportowania w obszarach kluczowych dla transformacji ku bardziej zielonej gospodarce. To pokazuje, że między dążeniem do konkurencyjności a odpowiedzialnym prowadzeniem biznesu nie ma żadnych sprzeczności. Co więcej, dążenie do zrównoważonego rozwoju jest wielką szansą na zdobycie przewagi przez europejskich graczy na światowych rynkach. Bez ESG jesteśmy skazani na standardy chińskie i amerykańskie – wskazuje Bartosz Kwiatkowski.
Z badania YouGov przeprowadzonego na zlecenie think-tanku E3G wynika, że 68 proc. europejskich firm uważa, że Unia Europejska powinna kłaść nacisk na zrównoważony rozwój i być dla świata przykładem. To zdanie podziela aż 66 proc. małych i średnich przedsiębiorstw, co pokazuje, że zielone trendy nie są oceniane pozytywnie wyłącznie przez wielkie korporacje.
Polityczny klimat sprzyja deregulacjom
W lutym Komisja Europejska przedstawiła propozycję pakietu uproszczeniowego Omnibus, który znacząco ogranicza obowiązki wynikające z dyrektywy ws. sprawozdawczości przedsiębiorstw w zakresie zrównoważonego rozwoju (CSRD) oraz dyrektywy ws. sprawie należytej staranności przedsiębiorstw w zakresie zrównoważonego rozwoju (CS3D). Następnie swoje propozycje uproszczeń przedstawiała Rada UE.
Poniedziałkowe głosowanie najprawdopodobniej okaże się kolejnym krokiem ku ograniczeniom ESG. W dalszej kolejności czekają nas negocjacje w ramach tzw. trilogu między KE, PE, a Radą UE. A po ostatecznym zaakceptowaniu zmiany wejdą w życie.
Raport Frank Bold pokazuje zarówno skalę zaangażowania europejskich oraz polskich przedsiębiorstw w raportowanie, jak i istotę samego raportowania.
– Celem naszej analizy, obejmującej raporty zrównoważonego rozwoju 100 spółek giełdowych z Europy Środkowo-Wschodniej i Zachodniej, było zbadanie, w jakim stopniu przedsiębiorstwa te wdrażają standardy wynikające z unijnych regulacji – mówi Piotr Gołacki, ekspert z Fundacji Frank Bold, analizujący raporty ESG polskich przedsiębiorstw.
Badanie przykłada dużą wagę do przedsiębiorstw Europy Środkowo-Wschodniej, które dopiero rozpoczęły swoją drogę w zakresie zrównoważonego rozwoju. Największa liczba przeanalizowanych spółek, bo aż 22, pochodzi z Polski.
Co wynika z raportu? Poniżej prezentujemy najważniejsze wnioski
Widzimy wyraźnie, że wzrasta odsetek firm, które przedstawiają ambitne oraz dobrze przemyślane plany transformacji klimatycznej (54%) oraz deklaracje zeroemisyjności (40%). Nie ulega najmniejszym wątpliwościom, że jest to efekt obowiązywania unijnych dyrektyw i obligatoryjnych standardów raportowania.
Polskie przedsiębiorstwa nie odstają znacząco od normy europejskiej, a w kilku wybranych obszarach wypadają nawet lepiej. Jednocześnie badanie wskazuje na istotne braki w jakości, szczegółowości i strategicznym podejściu.
– Był to pierwszy rok, w którym polskie spółki sporządzały sprawozdania zrównoważonego rozwoju zgodnie z nowymi regulacjami. Dlatego przygotowane przez część z nich plany transformacji klimatycznej charakteryzują się niższym poziomem szczegółowości niż analogiczne dokumenty spółek zachodnioeuropejskich, które mają większe doświadczenie w tym obszarze. Można jednak przypuszczać, że w kolejnych latach jakość tych planów będzie rosła, tym bardziej że wiele spółek deklaruje zamiar ich dalszego doprecyzowania – ocenia Piotr Gołacki.
Raport Frank Bold pokazuje, że unijna transformacja ku bardziej zielonej gospodarce dzieje się także w Polsce. Niestety wiele wskazuje, że politycy i polityczki zrobią wszystko, aby wstrzymać ten proces. Skrajne ograniczenia ESG są tego kolejnym przykładem.