Po wznowieniu programu „Czyste Powietrze” odnotowano dramatyczny spadek liczby składanych wniosków. Jest ich aż siedem razy mniej niż w analogicznym okresie 2024 roku. – Bez zdecydowanego przyspieszenia nie osiągniemy standardów jakości powietrza, które mają obowiązywać od 2030 roku – ostrzega Miłosz Jakubowski z Frank Bold.
Czyste Powietrze to ogólnopolski program dofinansowań dla właścicieli domów jednorodzinnych, mający na celu poprawę efektywności energetycznej i ograniczenie emisji zanieczyszczeń. W ramach programu finansowana jest m.in. wymiana instalacji grzewczych i termomodernizacja budynku. Program został zawieszony 28 listopada 2024 r. przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) i wznowiony 31 marca 2025 r.
Polski Alarm Smogowy opublikował dane, z których wynika, że program „Czyste Powietrze” znajduje się w głębokim kryzysie. Po wznowieniu naboru liczba wniosków spadła aż siedmiokrotnie w stosunku do analogicznego okresu w ubiegłym roku. Eksperci wskazują na utratę zaufania do programu jako jedną z głównych przyczyn tej sytuacji.
– Niestety można się było tego spodziewać – ocenia Miłosz Jakubowski, radca prawny Frank Bold. – Gwałtowne zawieszenie przyjmowania wniosków, liczne informacje o nieprawidłowościach, a nawet o ryzyku zwrotu już przyznanych dofinansowań, niejednokrotnie z powodów, za które beneficjenci nie ponoszą winy, mocno nadszarpnęły zaufanie do programu – tłumaczy ekspert.
Program „Czyste Powietrze” mimo swoich niedoskonałości był do tej pory jednym z najskuteczniejszych narzędzi ograniczania emisji zanieczyszczeń z domowych źródeł ciepła – głównego źródła smogu w Polsce. Jednak w obliczu nowych standardów jakości powietrza, które wejdą w życie 1 stycznia 2030 roku, tempo wymiany tzw. kopciuchów musi zdecydowanie przyspieszyć.
– W Polsce nadal funkcjonują setki tysięcy starych i wysoce emisyjnych kotłów i pieców grzewczych. Ich eliminacja to warunek konieczny nie tylko dla poprawy jakości powietrza, ale również zdrowia publicznego – smog przyczynia się do chorób układu oddechowego, krążenia, nowotworów, a także tysięcy przedwczesnych zgonów rocznie – tłumaczy Miłosz Jakubowski.