Sąd Najwyższy utrzymał w mocy wyrok Sądu Okręgowego w Gliwicach, który w 2021 roku zasądził 30 tys. złotych zadośćuczynienia za życie w smogu na rzecz mieszkańca Rybnika. To ostateczny koniec batalii rozpoczętej w październiku 2015 roku, kiedy to mężczyzna – przy wsparciu prawników z Frank Bold – pozwał państwo.
Oliwer Palarz z Rybnika – wówczas jednego z najbardziej zanieczyszczonych miast w Polsce i Europie – zdecydował się na drogę sądową po latach nieskutecznych działań na rzecz poprawy jakości powietrza. Jego pozew został oddalony w pierwszej instancji przez Sąd Rejonowy w Rybniku, ale po apelacji Sąd Okręgowy w Gliwicach w grudniu 2021 r. przyznał mu prawomocnym wyrokiem zadośćuczynienie.
Sąd uznał wtedy, że skarb państwa ponosi odpowiedzialność za naruszenie dóbr osobistych powoda wywołane smogiem, do którego przyczyniły się zaniechania przy wykonywaniu władzy publicznej, przede wszystkim w zakresie osiągnięcia bezwzględnie wiążących poziomów dopuszczalnych zanieczyszczeń w powietrzu.
– Prawomocny wyrok Sądu Okręgowego nie spodobał się Prokuratorowi Generalnemu, który skorzystał z wprowadzonego za rządów PiS nadzwyczajnego środka zaskarżenia – skargi nadzwyczajnej. W założeniu instrument ten miał stanowić ostatnią deskę ratunku dla obywateli poszkodowanych przez błędny, rażąco krzywdzący, lecz prawomocny wyrok sądu. Tymczasem w sprawie mieszkańca Rybnika władza wykorzystała go, aby chronić własne interesy, przeciwko obywatelowi. Na szczęście te działania okazały się ostatecznie nieskuteczne – tłumaczy Miłosz Jakubowski, radca prawny z Frank Bold i pełnomocnik Oliwera Palarza.
21 stycznia Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego oddaliła skargę nadzwyczajną Prokuratora Generalnego. Nie jest jeszcze znane uzasadnienie wyroku, ponieważ zapadł on na posiedzeniu niejawnym.
– Od samego początku w tej sprawie najważniejsze było dla mnie to, żeby sąd potwierdził odpowiedzialność władzy za zaniechania w zakresie poprawy jakości powietrza. Bo to oznacza, że państwo musi z zanieczyszczeniami skutecznie walczyć. Mam nadzieję, że wyrok wydany w mojej sprawie przyczyni się do tego, że zarówno władze centralne, jak i samorządowe będą traktowały ochronę powietrza jako jeden ze swoich najważniejszych obowiązków – mówi Oliwer Palarz.
– W przypadku Rybnika to już się dzieje. Z czarnej owcy miasto stało się liderem w walce o czyste powietrze. W czasie trwania mojej 10-letniej batalii sądowej samorząd podjął działania, które doprowadziły do spadku liczby dni z przekroczeniami dopuszczalnych poziomów zanieczyszczeń ze 120 do kilkunastu w roku 2024 – dodaje.
Fot. ArturGórecki / Pixabay