Rządowy projekt nowelizacji tzw. ustawy ocenowej został dzisiaj odrzucony przez Senat. Tym samym senatorki i senatorzy opowiedzieli się za społeczeństwem obywatelskim, które ma prawo zabierać głos w sprawie planów inwestycyjnych w swojej okolicy. Liczne ruchy społeczne i organizacje ekologiczne apelują do Sejmu o wyrzucenie „Lex knebel” do kosza.
Nowelizacja daje rządzącym możliwość forsowania niemal dowolnie wybranych inwestycji bez konsultacji ze społeczeństwem czy wbrew miejscowym planom zagospodarowania przestrzennego. Pozwoli także pominąć etap przeprowadzenia oceny oddziaływania na środowisko, czyli procesu prowadzącego do wydania decyzji środowiskowej, a w konsekwencji zgody na budowę.
– To nowelizacja na wskroś antyspołeczna i antyprzyrodnicza. Torpeduje zapisy konwencji międzynarodowych, odbierając obywatelkom i obywatelom prawo do współdecydowania o środowisku. Tym samym „Lex knebel” pogłębia autorytaryzm i oddala nasz kraj od standardów demokratycznych. Jest to także jawny demontaż systemu ochrony przyrody. Dlatego osiemdziesiąt organizacji społecznych i przyrodniczych, ruchów oddolnych i lokalnych inicjatyw apeluje o odrzucenie tego projektu – komentuje Radosław Ślusarczyk z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.
Zgodnie z projektem w katalogu inwestycji, które decydenci polityczni uznać mogą za „strategiczną” są m.in.: drogi, linie kolejowe, lotniska, składowiska niebezpiecznych odpadów, linie przesyłowe, elektrownie czy kopalnie. Nowelizacja umożliwi przeforsowanie także tych inwestycji, przeciwko którym już teraz protestują lokalne społeczności, jak na przykład Centralny Port Komunikacyjny (lotnisko, linie KDP i autostrada A50), lub droga S16 przez Biebrzański Park Narodowy.
– Centralny Port Komunikacyjny to przykład, jak łamać prawo przy przygotowywaniu megaprojektów. A „Lex knebel” legalizuje ten stan i proponuje więcej rozwiązań, które zwolnią rząd z „kłopotliwych” zadań, takich jak konsultacje społeczne lub analiza wpływu inwestycji na środowisko. „Lex knebel” odbiera głos społeczeństwu, a państwu daje wszechwładzę nad ludźmi, fauną i florą. Nad wszystkimi, których nieszczęściem będzie stanąć na drodze wybujałych ambicji przedstawicieli rządu – powiedział Jarosław Dębski ze stowarzyszenia „Skreśleni przez CPK” z gminy Jaktorów w województwie mazowieckim.
Specjalny tryb wydawania pozwoleń dla inwestycji „strategicznych” nie przewiduje konsultacji z okolicznymi mieszkańcami czy właścicielami gruntów na terenie planowanej inwestycji.
– Ustawa „Lex Knebel” jest kontrowersyjnym krokiem w stronę autorytaryzmu, przyznając nieograniczoną władzę nad ludźmi i środowiskiem rządowi. Ignoruje kompetencje niezależnych od rządu specjalistów i ogranicza swobodę wypowiedzi, pozbawiając społeczeństwo możliwości wyrażenia opinii i uwzględniania niezależnych ekspertyz. Stanowi zagrożenie dla demokracji i wolności obywateli – dodał Kamil Szymańczak, członek Rady Społecznej ds. CPK.
Inwestycje „strategiczne” będzie można realizować wbrew woli gminy i wbrew istniejącym miejscowym planom zagospodarowania przestrzennego. W opinii wielu samorządowców stanowi to jawny atak na władztwo planistyczne gminy.
– „Lex knebel” to nowy pomysł rządu na zamykanie ust obywatelom. Co ciekawe, nowelizacja ta przewiduje kary dla gmin za brak umieszczenia w BIP-ie informacji o przystąpieniu do przeprowadzenia oceny oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko (Art.33 ust.1), w wysokości 2 tys. złotych za każdy dzień zwłoki. Z jednej strony procedowana ustawa daje rządowi możliwość realizowania inwestycji strategicznych poza kontrolą społeczną, bez oceny środowiskowej, a z drugiej – karze tych, którym odbiera prawa – powiedziała Ewa Chmielorz, Radna Rady Miasta Mikołów, miasta w województwie śląskim, którego mieszkańcy konsekwentnie protestują przeciwko KDP/CPK.
Organizacje zwracają uwagę na to, że w trakcie prac legislacyjnych rząd wprowadzał opinię publiczną w błąd co do zgodności planowanych przepisów z prawem UE i rzekomego funkcjonowania podobnych przepisów w innych krajach unijnych.
– Rząd bez konsultacji społecznych przygotował szkodliwe przepisy, a jego przedstawiciele w trakcie obrad komisji parlamentarnych twierdzili, że identyczne działają choćby w Niemczech. Sprawdziliśmy: to nieprawda. Wiemy także, że Komisja Europejska już teraz wyraziła zaniepokojenie planowanymi zmianami. To pokazuje wagę problemów, jakie stworzy dla nas nowelizacja ustawy ocenowej w forsowanym przez rząd kształcie – powiedział Bartosz Kwiatkowski, prawnik i dyrektor Fundacji Frank Bold.
Jak podkreśla strona społeczna, „Lex knebel” sprawi, że proces związany z oceną oddziaływania na środowisko przy wybranych przez rząd inwestycjach przestanie funkcjonować, co narusza liczne dyrektywy środowiskowe.
– Ta nowelizacja to autostrada w stronę konfliktu z Unią Europejską. Wywoła także niepotrzebne niepokoje społeczne, bo czy da się dzisiaj budować elektrownie, kopalnie, drogi, linie kolejowe, lotniska lub składowiska odpadów niebezpiecznych bez dialogu z mieszkańcami? Zatem przyspieszenie wydawania decyzji, które ma przynieść nowelizacja, będzie w takiej sytuacji tylko teoretyczne – mówi Agata Szafraniuk, kierowniczka Programu Ochrona Przyrody w Fundacji ClientEarth Prawnicy Dla Ziemi.
To nie jedyna proponowana przez rządzących ustawa, która spotyka się sprzeciwem środowisk ekologicznych, samorządów i mieszkańców. Podobnie krytykowane były w ostatnich tygodniach nowelizacja prawa geologicznego i górniczego oraz tzw. specustawa odrzańska, obie również negatywnie ocenione przez Senat.
– „Lex knebel” nie można rozpatrywać w oderwaniu od także odrzuconej dzisiaj przez Senat specustawy odrzańskiej. Nie ma naszej zgody na przyjmowanie rozwiązań wręcz systemowo pomijających głos społeczeństwa, które ma prawo decydować o tym, co dzieje się z przyrodą w Polsce – mówi Justyna Choroś z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków.
– W rok po katastrofie na Odrze, w tydzień po pożarze niebezpiecznych odpadów koło Zielonej Góry, rząd forsuje zmiany w ustawie, które mają odebrać mieszkańcom gmin, powiatów, miast i miasteczek prawo głosu w sprawie tego, co się dzieje w środowisku wokół nich. Decyzją rządu, bez zasięgnięcia opinii lokalnej społeczności, bez oceny ekspertów i naukowców o wpływie inwestycji na środowisko przyrodnicze i warunki życia, będzie mógł decydować o lokalizacji różnych inwestycji, które uzna za strategiczne. I to wszystko dzieje się na trzy miesiące przed wyborami, kiedy głosami tych właśnie mieszkańców rząd chce być ponownie wybrany – dodaje Mirosław Proppé, prezes Fundacji WWF Polska.
– Jako strona społeczna apelujemy do posłów i posłanek o rozwagę podczas głosowania nowelizacji tzw. ustawy ocenowej. Konsekwencje regulacji, które wdrożyć ma ten projekt w największym stopniu dotkną mieszkańców mniejszych miejscowości – bo właśnie tam lokowana jest większość inwestycji, określanych jako „strategiczne”. Z tego powodu na razie nowelizacja OOŚ nie jest dostrzegana przez ogół opinii publicznej. Zmieni się to jednak w chwili, gdy nagłośnione zostaną pierwsze przypadki przyspieszania inwestycji w oparciu o „Lex knebel”, ze szkodą dla ludzi i środowiska. Obywatele, którzy zrozumieją, że odebrano im ich prawa, wcześniej czy później sprawdzą, jak głosowali posłowie reprezentujący ich region i rozliczą ich przy urnie wyborczej. Stanie się to już podczas najbliższych wyborów parlamentarnych i samorządowych – podsumowuje Barbara Czerniawska z inicjatywy społecznej „NIE dla projektów CPK w całej Polsce”.