Komisja Europejska podjęła zdecydowany krok: po kilku latach postępowania skierowała skargę przeciwko Polsce do Trybunału Sprawiedliwości UE. Powód? Obywatele i organizacje społeczne wciąż nie mają możliwości skutecznego zaskarżenia tzw. programów ochrony powietrza – kluczowych dokumentów określających działania niezbędne do poprawy jakości powietrza.
Walka o czyste powietrze, której nie można wygrać w sądzie
Programy ochrony powietrza (tzw. POP-y) są uchwalane przez sejmiki województw jako akty prawa miejscowego. Teoretycznie można je zaskarżyć – ale tylko wtedy, gdy wykaże się naruszenie konkretnego interesu prawnego. W praktyce ten wymóg uniemożliwia obywatelom i organizacjom działającym w interesie publicznym dochodzenie swoich praw przed sądami administracyjnymi. Nawet jeśli POP jest nieskuteczny, niezgodny z unijnymi normami, a mieszkańcy duszą się od smogu – sądy odrzucają ich skargi z przyczyn formalnych.
Kolejne sprawy, ten sam mur
Na przestrzeni ostatnich lat podejmowano szereg prób złożenia takiej skargi. Do pierwszych w Polsce należą sprawy mieszkanki Zakopanego reprezentowanej przez prawników Frank Bold oraz mieszkańca Rybnika wspieranego przez Fundację ClientEarth. Nieco później skargę na POP złożyła grupa mieszkańców Warszawy, ClientEarth i Stowarzyszenie Miasto Jest Nasze. Wszystkie te sprawy zakończyły się odrzuceniem skarg. Sądy administracyjne oparły się na bardzo wąskiej interpretacji przepisów krajowych, ignorując orzecznictwo TSUE, które od lat podkreśla: dostęp do sądu w sprawach dotyczących środowiska musi być zapewniony.
Od sądów krajowych po Trybunał Europejski
W obliczu niepowodzeń przed sądami administracyjnymi, organizacje postanowiły podjąć dalej idące kroki prawne. Frank Bold próbował zakwestionować przepisy ograniczające dostęp do sądu przed polskim Trybunałem Konstytucyjnym. Trybunał nie dopatrzył się co prawda naruszenia Konstytucji, ale… przyznał w uzasadnieniu wyroku, że sytuacja jest sprzeczna z prawem unijnym i wymaga zmian legislacyjnych. ClientEarth równolegle skierował skargę do Komisji Europejskiej.
– Brak dostępu do sądu w sprawach programów ochrony powietrza od lat stanowi poważne naruszenie prawa unijnego i de facto pozbawia obywateli realnych narzędzi walki o czyste powietrze – podkreśla radca prawny Frank Bold Miłosz Jakubowski. – Skarga Komisji Europejskiej do TSUE to efekt wieloletnich zaniedbań i ignorowania orzecznictwa unijnego przez polskie władze i sądy. Mamy nadzieję, że ten krok doprowadzi do pilnych zmian w prawie, które zagwarantują obywatelom i organizacjom społecznym rzeczywisty dostęp do wymiaru sprawiedliwości w sprawach kluczowych dla zdrowia publicznego i środowiska – dodaje.
Unia mówi „dość”
Komisja Europejska już w maju 2020 r. wystosowała do Polski formalne wezwanie do usunięcia naruszeń prawa. We wrześniu 2022 r. poszła o krok dalej – wydając tzw. uzasadnioną opinię. Ponieważ przez kolejne lata w Polsce nie wprowadzono żadnych zmian legislacyjnych, Komisja zdecydowała się na skierowanie sprawy do Trybunału.
Skarga do Strasburga
Równolegle do postępowań unijnych, prawnicy Frank Bold i ClientEarth złożyli skargi do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który niedawno ogłosił wszczęcie postępowania i wezwał polski rząd do złożenia wyjaśnień.
Nadchodzą zmiany?
Nowa dyrektywa o czystym powietrzu, przyjęta w październiku 2024 r., nie pozostawia wątpliwości: prawo do zaskarżenia POP-ów oraz decyzji dotyczących punktów pomiaru jakości powietrza musi być zapewnione zarówno obywatelom, jak i organizacjom ekologicznym. Polska ma czas na wdrożenie tych przepisów do grudnia 2026 r. Nieoficjalnie wiadomo, że w Ministerstwie Klimatu i Środowiska trwają już prace nad odpowiednią nowelizacją prawa.